Katecheza
Wincenty Kadłubek – wzór życia zakonnego
Według zgodnej opinii biografów ok roku 1218 biskup Wincenty przybył pieszo z Krakowa do Jędrzejowa. Wszystko wskazuje na to, że w czasie podróży w połowie drogi zatrzymał się w Miechowie w klasztorze Bożogrobców, któremu jako biskup nadał na własność wieść Świniarowo. Niebawem wieść o zdążającym pielgrzymie dotarła do wspólnoty zakonnej w Jędrzejowie. Wszyscy mnisi byli tym wydarzeniem głęboko poruszeni. Wyszli mu na spotkanie aż do miejsca, gdzie dziś znajduje się tzw. „Kopiec spotkania”, położony około jedynego kilometra od zabudowań klasztornych. Opat Teodoryk według ówczesnego zwyczaju z całym konwentem zakonnym upadł przed biskupem do stóp. Hierarcha krakowski nie pozostał dłużny, tak samo upadł przed znacznie młodszym od siebie opatem, który od tej chwili stawał się jego ojcem i panem, otrzymując od niego w zamian pocałunek pokoju. Tak rozpoczynał się ostatni, zakonny etap życia błogosławionego Wincentego – etap wyrzeczenia się świata w klasztorze cysterskim.
Jakie miejsce zajął biskup Wincenty w gronie mnichów? Czy on, człowiek gruntownie wykształcony, jeden z największych erudytów Polskich XII wieku, a jednocześnie hierarcha, biskup krakowski, został szeregowym mnichem? Czy musiał prosić przełożonego o możliwość zatrzymania przy sobie książek lub dokumentów na które nie pozwalała reguła? A z pewnością takie miał, skoro kontynuował pisanie Kroniki Polskiej. Czy musiał, jak każdy nowicjusz, chodzić na prywatne rozmowy z ojcem przełożonym i dzielić się z nim szczerze swoimi trudnościami w wierze i zniechęceniami? Kadłubek był człowiekiem dojrzałej i gorącej wiary, powszechnie szanowanym hierarchą, musiał cieszyć się nadzwyczajnym uznaniem wśród mnichów, o czym świadczy jego chwała pośmiertna. Od początku pobytu u Cystersów stał się Wincenty niedoścignionym wzorem dla współbraci.
Należy podkreślić, że Cystersi nie stosowali żadnych ulg dla nikogo, nawet dla biskupów. Wszyscy traktowani byli równo. Dzień mnichów jędrzejowskich, w którym uczestniczył odtąd biskup, miał swój dokładny rozkład. Zakonnicy znali tylko dwie pory roku: zimę, która trwała dla nich od dnia Podwyższenia Krzyża Świętego (14 września) do świąt Wielkiej Nocy, oraz lato, które obejmowało resztę roku kalendarzowego. Także godziny cysterskie nie równały się podstawowym, ogólnie przyjętym jednostkom czasu. Cystersi stosowali według reguły św. Benedykta zapożyczony od Chaldejczyków podział dnia i nocy na dwanaście części, przy czym dzień liczył się od wschodu do zachodu słońca. Dawało to latem dłuższe godziny i krótszą noc. A zimą odwrotnie. Od 14 września zaczynał się post monastyczny i trwał do Wielkiej Nocy. Poza okresem wielkanocnym dopuszczane było tylko 2 posiłki dziennie. W piątki Wielkiego Postu jedynym posiłkiem był chleb i woda. Nie spożywano mięsa, a Wielkim Poście także nabiału. Żaden z mnichów nie miał własnej celi. Mnisi, a nawet opat, sypiali we wspólnym dormitorium. Poszczególne godziny były wypełnione pracą i modlitwą. W wypełnianiu tych bardzo surowych praktyk pierwszym był biskup Wincenty, który dla nas pozostaje wzorem życia zakkonego.